Jagody (tak w naszych regionach nazywa się potocznie borówki czarne) to moje wspomnienie z dzieciństwa.
Z cukrem i śmietaną...
z goframi i bitą śmietaną...
Teraz kombinuję inne wersje:
(a co! mama zjadła)
Deser jagodowo-lodowy
jagody
jogurt
jagody
lody
orzechy, płatki, granola
mięta do dekoracji
Ja też uwielbiam jagody. Dziś na śniadanie jedliśmy gofry z bitą śmietaną i jagodami, a potem naleśniki z jagodami i śmietaną. Szkoda, że lato jest takie szybkie :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie techniczne odnośnie warsztatów. Czy ta glina to była jakaś specjalna? czy łatwo było wyjąć odlew gipsowy, nie niszcząc go? czy potem glinę można było wykorzystać jeszcze raz? czy potrzebna była obróbka termiczna? Będę wdzięczna za odpowiedź.
Pozdrawiam Magda
Glina była normalna. Potem do ponownego wykorzystania. Pozostawiona niezuzyta wyschła. Gips rozdrobniony i wysłany. Gdy zrobił się mocno ciepły- znaczy się zastygł wtedy odrywało się glinę z boków a odlew jeszcze wilgotny, ale zwarty, wyjmowało bez problemu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiało być rozrobiony i wylany
Usuń....
ale pycha!! a u nas nie ma jagód
OdpowiedzUsuń