Polega to na przygotowaniu dla dziecka -pudła/miski, wsypaniu do tego dużej ilości małych elementów o tej samej strukturze/fakturze/wielkości i kolorze zbliżonym np. piasek, kamienie, suchy ryż, fasola, a nawet trawy...a do tego wkładamy małe przedmioty utrzymane w tej samej tonacji co bazowe elementy aby były mniej widoczne.
A że przypadkiem stałam się szczęśliwą posiadaczką "pianek" (styropianowych), które chroniły zawartość przesyłki..
pomyślałam, to jest to! do dzieła
Wszystko przygotowałam wieczorem dzień wcześniej, żeby zrobić Tomkowi niespodziankę.
Wybrałam przedmioty w podobnej kolorystyce, w tematyce Wielkanocnejpo dwa lub trzy aby przy okazji cwiczyć liczenie do trzech
potem sfotografowałam i zatopiłam w pudle z "piankami"
i zamieszałam aby je ukryć
rozłożyłam kocyk (oby łatwiej było sprzatać później)
Tomek był zaskoczony i zdziwiony, włożył rączki i zaczął szukać,
przemknęła mu przed oczami psikawka na śmigus dyngus w kształcie telefonu....
i nim się spostrzegłam wysypał zawartość pudła na ziemię!!!
odparł rezolutnie: ale tak jest łatwiej!
i tyle z mojej misternie przygotowywanej niespodzianki
ale mama się nie poddała, pozbierała wszystko i pokazała Tomkowi zdjęcie co tam jest schowane i poprosiła aby wybrał wszystkie rzeczy i ułożył tak samo jak na zdjęciu, z małą pomoca ale dał radę (chciał to zrobić zbyt szybko) ale juz mu się podobało
potem sie sypał... i to było najfajniejsze
MOŻE JESZCZE KIEDYŚ SPRÓBUJEMY... ale np. z fasolą
a może Tomek już za duży jest na coś takiego??
Fajne te pianki
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Agnieszka mama Oliwierka
wiele można z nich zrobić :)
OdpowiedzUsuńjak je zobaczyłam, to mi się oczy zaświeciły jak sroce :)