środa, 29 czerwca 2011

Kazimierz na spacerniaku

Nawet w więzieniu osadzeni wypuszczani są na spacer :)
Nasz Kazimierz na spacerniaku ... nie ma u nas źle!


Krystyna w szoku,
Kazimierz mocno zdziwiony
 
Kazika podglądamy, zraszamy mu sałatę

jest naprawdę szybki

rewelacyjnie chowa czułki, na których ma oczy

to chyba wstężyk gajowy...ale malakologiem mama nie jest

Tomek w szczególności upodobał sobie odnajdywanie (czarnych lub innego koloru) "produktów" Kazimierza na sałacie i szybie jego "aresztu"

5 komentarzy:

  1. Podobno jak się położy ślimaka na skórce od banana od wewnętrznej strony to zaczyna od razu jeść. Spacernik super:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech Krystyna pomyśli o nim jak o ekstrawaganckiej, wędrującej ozdobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe:) a nasz Kacperek już na wolności - Tata kazał go wypuścić, bo mu się te czarne "produkty" nie podobały BARDZO!:)
    A! ulubionym zajęciem Stasia było wypuszczanie Kacperka na ścianę i mierzenie czasu, jaki był mu potrzebny aby dotrzeć do sufitu:) a potem mierzenie ścieżki, jaka powstała na ścianie przez kacperkowy śluz... bleeeee!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. u nas tez Tata był najmniej zadowolony z nowego lokatora :)
    i Kazimierz też został ułaskawiony
    a ten śluz to faktycznie bleee :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a Krystyna odetchnęła z ulgą... i zarasta dalej

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za twój komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...