niedziela, 28 kwietnia 2013

Bajki i mity o (nie) jedzeniu

a rzekłabym więcej:

przypowieści,  legendy,
żarty, kabarety
litanie, kazania, pobożne życzenia,
pieśni, melodie,
historie....

Bo tak
melodie do jedzenia raz te nasze dzieci  mają, innym razem mniejszą
pieśni czasem się im śpiewa by zagadać, zachęcić
są żarty -lecą samoloty!
sa przekupstwa-za Babcie, za kota, za ..cukierka
są historie: o Krysi co to jest wybrzydzaczką i Jacku co wcina wszystko ( i każda mama jego mamie zazdrości)
kazania się wykłada-co to znaczy  dla ich zdrowia i jakie to ważne
a oni mają litanie produktów spożywczych typu BEEE, nie zjem tego za skarby świata!
życzenia i nawet pobożne co byśmy chcieli by jadły
a oni wolą chleb z keczupem lub ...powietrze
(i tu mity i legendy-ile tak można wytrzymać! /dziecko kontra mama)
kabarety są czasem gdy coś nie posmakuje i jedzenie ląduje to tu, to tam, ale nie tam gdzie byśmy chcieli
(pół biedy jak przed konsumpcją!)

i czarne charaktery tych przedstawień
słodycze, fast foody, napoje gazowane,

lub warzywa, owoce, woda...
zależy kogo to Bajka

Jak zrobić by dobry bohater był jeden??
By tworzyć z dzieckiem jeden obóz, w którym zdrowe jedzenie jest głównym aktorem (w roli Oskarowej!) w filmie  Życie Kulinarne Naszego Dziecka?

 Jak być dobrym reżyserem?

kto ma gotowy scenariusz- niech podrzuci
główny zarys jest nam wszystkim chyba dobrze znany (piramida zdrowego żywienia, 5 złotych zasad  itd..)
(kto nie zna odsyłam tu:


problem zwykle stanowią scenki z życia codziennego- jak wdrożyć plan!?
kto ma pomysły na wątki poboczne- niech pisze

Jak zachęcić dziecko do zdrowego jedzenia?

Zmuszać, nie zmuszać?
Przeczekać niechęć, nie namawiać?
Wyrośnie?
Serwować co dzień ulubione naleśniki?
Przegłodzić?
Stawać na głowie, cudować, wycinać, układać obrazki z jedzenia?
Dawać przykład i nie zrażać się brakiem sukcesu?
Przemycać zdrowe?
Co z próbowaniem nowości?
Wspólnie gotować ?
Zakazać absolutnie słodyczy?
Ograniczyć przekąski?
"Olać" nie przejmować się?


Nasze doświadczenia:
  • my nie zmuszamy, (zdarzyło mi się ze 3 razy- i żałowałam)
  • nie latają samoloty (choć Tomek ostatnio poprosił by zrobić tak Stasiowi bo widział w bajce- i stwierdził, że to na pewno mu się spodoba!...spodobało się)
  • namawiamy do prób (zdarza się przekupstwo czy stanowczość gdy protest Tomka wydaje się irracjonalny- np. nie zjem- bo ten serek już był otwarty wcześniej!!!
  • nie jest różowo- Tomek mocno grymasi, ma swoje widzi -misie, co nie ukrywam jest problemem, ale szanujemy jego wybory
  • Tomek absolutnie nie jest niejadkiem- kaszą np gryczaną, pęczakiem, jaglaną - potrafi się objadać aż ... mu zabronię :) !!! uwielbia otręby, ryby, orzechy, ryż, makaron, kluski, pierogi, nabiał, przepada z a mlekiem, miodem, lubi zupy (klarowne), kilka rodzajów mięsa,
  • z warzywami i owocami jest problem - marchew surowa (na deser do chrupania) surówka z marchwi, jabłko, szpinak, kukurydza, cukinia, dynia, czosnek, oliwki, zielony ogórek, koncentrat pomidorowy- i tyle- reszty nawet nie spróbuje!!!! pomidor to postrach na Tomka!
  • lubi pić soki/kompoty  (truskawka, marchew, jabłko, winogron, porzeczka, banan) lubi wodę
  • nie pije napojów gazowanych- nawet wody wysoko zmineralizowanej nie tknie
  • słodycze musimy wydzielać, często pieczemy, wolimy dac czekoladę najlepiej gorzka (lubi)
  • fast foody zdarzają się wyjątkowo- frytki, pizza i tyle

a czy słyszeliście o NEOFOBII POKARMOWEJ?

"..Niechęć i niepewność próbowania i spożywania nowych pokarmów, zwana neofobią, jest bardzo częstym zjawiskiem u dzieci. Najsilniej jest to wyrażone między 2. a 5. rokiem życia, kiedy przybywa nowych produktów w jadłospisie malucha. Dziecko nie okazuje zainteresowania posiłkom, których nie zna i denerwuje się, kiedy próbujesz go nimi karmić. Najczęściej odmawia jedzenia warzyw, mięsa i owoców.

Wiedz, że dzięki Twojej pomocy dziecko nauczy się w końcu jeść zróżnicowane posiłki. Pamiętaj, że odmowa jedzenia nie jest trwała, dlatego nie należy zniechęcać się po kilku próbach. Cierpliwe podawanie niechcianego pokarmu (nawet do 10-15 razy!) może zaowocować sukcesem. Zaufanie dziecka do podawanego posiłku wzrasta, kiedy widzi, że zjadają go również osoby dorosłe (np. rodzice)...."


  • ponieważ mam w domu półroczniaka- ten problem nabrał dla mnie nowej wagi
  • staram się odpowiednio "zaprogramować" Stasia, toteż douczam się, doczytuję, dopytuję... i przede wszystkim uczę na błędach- i np. nie podaję Stasiowi granulowanych herbatek dla niemowląt (Tomek dostawał za radą pewnej Położnej! Stasia zaszczepiliśmy na rotawirusa- Tomek po przechorowaniu nabawił się problemów z jedzeniem)  
  • gotuje Stasiowi (choć przyznaję nie zawsze, używam też gotowych dań) 
  • nie dosalam, nie dosładzam
  • pozwalam samodzielnie sięgać po jedzenie (próbujemy BLW-ale bez spinania się- raczej rekreacyjnie), 
  • obserwuje i nie namawiam na siłę
  • urozmaicam, wprowadzam nowości
  • suplemetuję witaminy (zwłaszcza D3) zgodnie z zaleceniami pediatry 
tu doczytacie
Czym jest „wczesne programowanie żywieniowe”?

jakie są wasze doświadczenia?
Macie sukcesy w temacie?

napiszcie w komentarzach



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za twój komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...