Część pracy to dzieło mamy- podpisy,
tu poniżej lody, dłoń (dorysowana do obrazka Tomka- gumki na palcach)
dlaczego?
Tomek często się złości, że nie potrafi, że mu nie wyszło, że brzydko- wtedy ja dorysowuję kilka kresek, udowadniając mu, że widać o co chodzi, pokazuję jak to można przedstawić (chodzi o problemy z przestrzenią, z horyzontem)
i namawiam na używanie wielu kolorów- tzn na zmianę kredki!
namawiam na rysowanie szczegółów, ubrań! butów :) na kolory bluzek takie jak były w rzeczywistości ..
Tomek się buntuje.
Nie lubi narzuconej, rutynowej czynności, ale myślę, że to dobre dla niego,
sposób na wyciszenie, refleksję, wspomnienie, obowiązkowość....
a poza tym widać jak się cieszy z efektu, przeglądając- wspomina .
Będzie piękna pamiątka
tu dokleiliśmy prawdziwy piasek z plaży :)
Ostatnio Tomek ma trochę zaległości...kilka dni do nadrobienia :)
Będzie marudzenia - buntowania się, mojego namawiania, a najgorsze, że kilka minut i po sprawie.
Ps. Codziennik prowadzimy od początku wakacji
Fajne. Dzielny Tomek! My w wakacje zaczęliśmy prowadzić Dzienniczki. Tylko, ja im drukuję zdjęcia tego co robiliśmy a Chłopcy piszą i rysują coś do tego. I wciągnęli się:) U nas chodzi najbardziej o ćwiczenie polskiego i cieszę się, że to działa.
OdpowiedzUsuńa.
Świetny pomysł z tymi zdjęciami! A jak u was Asiu z regularnością? U mnie głównie chyba chodzi o ćwiczenie cierpliwości, regularności, motoryki małej i wyobraźni....
UsuńUwielbiam wasze codzienniki. Świetnie, że się dogadujecie i możecie się uzupełniać.
OdpowiedzUsuńKartki Milo to jednak stosy luźnych rysunków, czasem próbuję organizować to tematycznie lub chronologicznie, tworząc w ten sposób "pamiętnik" czy książkę z wakacji, bo tak regularnie, z dyscypliną na co dzień u nas się nie udaje ;) Pozdrawiamy.
Jeśli juz dochodzi do pracy nad codziennikiem, to współpraca jest zwykle owocna, o ile tomek nie ma lenia. Niestety praca nad codziennikiem jest dla Tomka mniej przyjemna niz dla mnie... właśnie ze względów dyscypliny i regularności- muszę się nieźle nagimnastykować by go przywołać do zeszytu. Wielokrotnie się zastanawiałam, czy nie zaniechać tej pracy, skoro Tomek komunikuje, że tego nie lubi. Ale widzę w tym zbyt dużo plusów i jakoś brnę w namawianie dalej (ostatnio mamy kilka dni zaległości) Dla mnie taka regularność też jest trudna- to nie w moim stylu, ale się zawzięłam...i to taka szkoła dla nas obojga :)
UsuńPamiątka będzie wynagrodzeniem trudów (a tyle krzyku o mniej niż 5 minut pracy codziennie)
pozdrawiam ciepło :)
Gratulacje! - przede wszystkim dla Tomka, że się przełamuje :)
OdpowiedzUsuńPamiątka faktycznie świetna.
Ja za Waszym przykładem namówiłam Janka, żeby narysował chociaż kilka "obrazów" z odwiedzonych w tym roku miejsc i właśnie przygotowujemy galerię :)
Może za rok uda nam się i codziennik, ale pewnie będzie równie trudno jak u Was, bo widzę, że naszych synków dzieli rok, ale charakterki mają podobne :)