Mój Miso jest chory
bardzo chory
musiał pić syropki |
leżeć w łóżeczku i ciągle trzeba mu mierzyć temperaturę |
dostawał zastrzyki w dupkę, ale nie pomogły |
i przyszła pani doktor, zbadała.. i zaradziła |
teraz dostaje lekarstwa do "kranika" w rączce nawet już musiał mieć zmieniany "motylek" bo jeden wypadł |
ale mój Misiu jest baaaardzo dzielny!
W końcu, po tygodniu pierwszy raz nie ma gorączki!!!
będzie dobrze
...
a Tomka Misiu ma na imię Justynek (sam wymyślił)
Tomek zakłada mu skarpetki jak misiowi zimno i zmienia gdy są "przepocone" :)
misiu ma łóżeczko z pudełka i kołderkę
a Tomek ma "waniliowy szpital" (w pudełku po lodach waniliowych akcesoria do badań i "zabiegów" lekarskich) i misia leczy
ps.1. Na szczęście na dzień dzisiejszy uniknęliśmy szpitala...
ps 2. Tomek tak ma: nie choruje, nie choruje, a jak zachoruje to na maxa :( ostatnio jak był chory to było prawie 1,5 roku temu i skończyło się w szpitalu... potem zdrów jak ryba i tak do teraz..
Przy takiej opiece Justynek z pewnością szybko ozdrowieje! Tomkowi też zdrówka! Niech gorączka już nie wraca :)
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Misia i Tomeczka! Też właśnie podobnie się bawimy, napiszę o tym niebawem :)
OdpowiedzUsuńdziękujemy :)
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo zdrówka dla Justynka :) można powiedzieć, że mojego imiennika hehe tyle, że w wersji męskiej :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńza życzenia dziękujemy, juz Tomkowi duuuzo lepiej, a ja nie wiedziałam, że mtotowangu ma tak na imię :) miło, że nas odwiedzasz
OdpowiedzUsuń