Tomek w sprawach jedzeniowych ma (jak każdy) swoje gusta i preferencje..
ma rzeczy ulubione i te, których nie tknie
upodobania mu się zmieniają, zatem trudno mu czasem dogodzić... i za nim nadąrzyć...
np. Tato kupił mu lizaka jabłkowego, chciał sprawić synowi przyjemność (kiedyś Tomek tylko takie tolerował) i spotkał się z wyrzutem: czemu nie truskawkowy! przecież Tomek lubi (teraz) truskawkowe..
Trzeba sobie zatem pomóc, stworzyliśmy zaczątek listy (obrazkowej, by Tomek mógł kontrolować treść)
"TOMKA SMAKI"
czyli co Tomek lubi jeść :), a czego nie znosi :(
lista w ciągłej budowie!
wisi na lodówce
na razie (Tomek dyktował) dominują słodycze :(
ale to nawet połowa nie jest! ...szpinak, rosół, zupy... sery... duzo rysowania przed nami
pewnie to powycinamy i pogrupujemy na słodycze/ nie słodkie
i już konieczne uzupełnienie!
T: Mamo dlaczego skreśliłaś marchewkę? To surowa jest?
M: yyyy....a tak, ma narysowaną nać to surowa
T: Mamo ja lubię surową!!!! dlaczego skreśliłaś!?
(trzeba poprawić.... ale kiedyś nie znosił!)
a niedługo pokażę nasze prawdziwe zakupy z listą obrazkową :)
Skąd ja to znam!!! Ja za moimi dziewczynkami też nie mogę nadążyć. To co je starsza to je młodsza jeśli Wiki czegoś nie lubi nie lubi tego też i Jula(a je to gdy jest sama). Ach te dzieci.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą ciekawe dlaczego tak się dzieje - dlaczego tak często smaki dzieciom się zmieniają? To wszystko przed nami. Narazie tylko Elka na zmianę wadzi i godzi się z bananem.
OdpowiedzUsuńPomysłowe!
OdpowiedzUsuńjeszcze tej listy nie skończyłam a już dwie rzeczy nie aktualne!
OdpowiedzUsuńU Oliwiera też to się zmienia jak w kalejdoskopie :D
OdpowiedzUsuńNa zakupy chodzimy też z listą ale Junior zdecydowanie woli napisy od obrazków :) Tak "dorosły" już ;)
pozdrawiam