sobota, 12 kwietnia 2014

Park w Oławie.

W okolicach pierwszego dnia wiosny wybrałam się z chłopakami do parku...

I jakem starsza pani ( Ilona dzięki :P) w zamyśle miałam spacer w poszukiwaniu wiosny.
a wyszło jak zwykle :)

Tomasz już zwątpił na odcinku pierwszych stu metrów...
T: A gdzie idziemy????
M: Do parku
T: A po co?
M: Szukać wiosny..
T: Ja już znalazłem (pokazuje mi kwiaty itp.. na trawniku pod domem)
M: Poszukamy więcej...
T: łee, a po co... już mamy dużo...
itp...



T: ale po co idziemy do parku, co będziemy tam robić...

nie myśląc dużo wypaliłam na odczepnego:
M: Zjeżdżać na zjeżdżalni



(u nas w parku nie było nigdy zjeżdżalni ani placu zabaw)

Oczy się Tomkowi zaświeciły
T: Taaaak? Będziemy? A gdzie?

M: Jak znajdziemy to będziemy (myślałam mądra ja, przebiegła, sprytna, ha ha, nie ma placu zabaw- będziemy spacerować i szukać na niby )

Przed wejściem do parku zatrzymaliśmy się przy tablicy z planem parku (dość nowa sprawa-tak od jesieni- oznakowano nasz park, zrobiono ścieżki edukacyjne, itp...)

Syn patrzy, i... o tu musimy iść- oznajmia...
Ja patrzę... i oczom nie wierzę!!!! Mamy PLAC ZABAW w parku!!!
Nosz kurza twarz! Co ja prorok... i musimy tam teraz iść :P

Swoją drogą zaskoczyłam się i to pozytywnie
Lepiej tego nie mogłam wymyślić :)





Znaleźliśmy!


bardzo przyjemny

 a obok punkty obserwacyjne - na staw 


Przy okazji mieliśmy rewelacyjny trening czytania planu.
Posługiwania sie legendą.
I orientacji w terenie :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za twój komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...