A mieliśmy takie plany!
chodziły nam po głowie wały strzelińskie, kamieniołomy...
a pozostał Rynek i strugi deszczu:
ale zaliczylismy:
Mrówkę (zakupiony lakier w sprayu :) i antyramka), i Biedronkę (świetna książka o ziołach za 9.90 zł) ..innych owadów nie było :)
i najlepsze pierogi w mieście (ze szpinakiem mmmm... i ruskie, i naleśniki...) pycha
zwiedzanie okolic Strzelina- może innym razem...
ostatecznie skończyliśmy wyprawę TU :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za twój komentarz :)